Nastroje pomorskiej branży turystycznej
Celem badania nastrojów pomorskiej branży turystycznej jest ocena stanu sektora turystycznego.
II miejsce – Bartosz K. (nagroda: voucher na pobyt w My Story Gdynia Hotel),
III miejsce – Katarzyna Sz. (nagroda: voucher do hotelowej restauracji Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront).
Wyróżnienia:
Monika M.,
Anna K.,
Przemysław N.
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy za tak liczny udział w konkursie, a zwycięzcom gratulujemy nagród!
Jeśli planujecie odwiedzić Gdynię, i to niekoniecznie w seoznie wakacyjnym, to zapraszamy na stronę odetchnijwgdyni.pl. Dowiecie się z niej, jak zaplanować zimowy pobyt nad morzem, a przy okazji skorzystać z atrakcyjnych ofert i zniżek.
Nagrodzone prace
I miejsce – Iwona B.
Studiowałam matematykę stosowaną na AGH, więc staram się stosować
ją na każdym kroku. Jeśli wygram pobyt w jednym z gdyńskich hoteli,
chciałabym spędzić zimowy weekend w następujący sposób:
1. POLICZYĆ mewy na dłuuuugim spacerze m.in. po klifie i molo w
Orłowie;
2. OBLICZYĆ GRANICĘ wytrzymałości moich butów, spacerując i
wdychając jod (Odetchnę w Gdyni tak, jak lubię!) zamiast krakowskiego
smogu m.in. po Skwerze Kościuszki i Molo Południowym;
3. POMNOŻYĆ wiedzę w Centrum Nauki EXPERYMENT;
4. PODZIELIĆ się ze znajomymi zdjęciami zrobionymi na Bulwarze
Nadmorskim i przy Darze Pomorza;
5. DODAĆ opinię o miejscach, do których dotrę podążając Szlakiem
Kulinarnym Centrum Gdyni
6. zachwycać się w NIESKOŃCZONOŚĆ widokiem z górnego tarasu
Kamiennej Góry
Ze względu na pandemię, staram się DO POTĘGI stosować zasadę DDM,
więc wybrałam miejsca głównie na świeżym powietrzu, ograniczające
ryzyko, aby móc odetchnąć w Gdyni tak, jak lubię!
II miejsce – Bartosz K.
O DDECH ZŁAPAĆ ZIMĄ W GDYNI TO MOJE MARZENIE
D ZIŚ DZIEŃ NASTAŁ KIEDY WYŚLĘ DO WAS SWE ZGŁOSZENIE
E TAP MEJ MORSKIEJ MIŁOŚCI ZBYT SZYBKO NIE MINIE
T O JA WŁAŚNIE W WEEKEND MOŻE POZNAM PIĘKNĄ GDYNIĘ
C O W NIEJ MOŻNA ZWIEDZIĆ, CO POCZUĆ, ZOBACZYĆ?
H ALNYM TAM NA PEWNO NIE BĘDĘ SIĘ RACZYĆ
N A BRZEGU ZŁE MYŚLI W SPOKOJU ODPYCHAĆ
I BOSO NA PLAŻY PŁUCAMI JOD WDYCHAĆ
J AK W GDYNI MOŻNA SPOKOJNIE ŻYĆ?
W SUMIE NIC TRUDNEGO, WYSTARCZY TAM BYĆ.
G DZIE WYSKOCZYĆ MOŻNA W GDYNI W WOLNEJ CHWILI?
D AR POMORZA Z BŁYSKAWICĄ CHWILĘ CI UMILI.
Y ETI Z HIMALAJÓW TEŻ BY CHCIAŁ TAM BYĆ
N IESTETY ZAMIAST W GDYNI MUSI W HIMALAJACH ŻYĆ
I CHOĆ PEWNIE MNÓSTWO ZGŁOSZEŃ DO WAS SPŁYNIE, MARZĘ O WEEKENDZIE Z
MORZEM, BO PO PROSTU KOCHAM GDYNIĘ!
III miejsce – Katarzyna Sz.
Szanowni Państwo,
Przesyłam list znaleziony podczas porządków. Pisany przez babcię Ziutkę do mojej mamy. Stał się on inspiracją do planów, aby wyruszyć szlakiem rodzinnych wojaży.
„Kochana Jadziu,
Siedzę właśnie przy naszym ulubionym stoliku w Cafe Strych. Pamiętasz, to miejsce? Tak, dokładnie jestem w Gdyni. Wsiadłam w pociąg i oto jestem. Pociąg z Krakowa sunął gładko, a ja czułam w natłoku wspomnień, że jadę po kolejną przygodę.
Zaraz po tym jak wysiadłam na gdyńskim dworcu, skierowałam się w stronę plaży miejskiej, zimowe morze, nie powiem cudowne, ale wiało kochana konkretnie. Zepchał mnie do dalszej włóczęgi. Powolutku, mocno opatulona wzdłuż bulwaru Nowowiejskiego poszłam w stronę Polanki Redłowskiej. Potem znalazłam się na ścieżce historycznej. Ścieżce niebywale ciekawej, bo na jej końcu umiejscowione są trzy, wielgaśne armaty, które broniły wejścia do portu w Oksywiu.
Po sobotnich spacerach postanowiłam zostać bardziej w mieście i pozwiedzać urokliwe zaułki, pospacerować wśród modernistycznych kamienic z zaokrągleniami cudownie nawiązującymi do fal. Ulica Portowa, Żeromskiego, św. Piotra i św. Wojciecha to natomiast skupisko murali, ach! Jak pięknie jest, gdy różnorodne barwy otaczają nas nie tylko w muzeach.
List przeczytasz, pewnie jak już wrócę, ale to nic. To były intensywne wczasy, wracam do domu, do Krakowa.
Ściskam Cię,
Mama Ziutka”.
Wyróżnienie – Monika M.
Choruję na Gdynię. Jedynym lekarstwem jest intensywna inhalacja jodem na przeczyszczenie płuc, płukanie gardła wodą morską, odprężający masaż stóp morskim piaskiem i wzmacniające odporność
morsowe kąpiele. Na tę przypadłość zaleca się długi spacer po kojącej plaży. Na stanowisku ogniowym nr 4 zagotuję wodę na wzmacniającą odporność herbatę z bursztynów. Wieczorem zawinięta w koc z Babim Dołem poczekamy aż storpeduje nas odprężający zachód słońca.
Zgłaszam się po realizację recepty na pobyt w Gdyni dla wzmocnienia ducha i ciała.
Wyróżnienie – Anna K.
I dealne to miejsce na ziemi, gdzie odpoczywa dusza i ciało, gdzie
L eniwie można spacerować po plaży
O glądając zachody słońca, których krakusowi zawsze jest za mało
V myślach mając spokój, a w płucach świeże powietrze
E manując falami radości, które zapach morza unosi na wietrze
G dy wygram pobyt
w tym mieście powstałym z morza i ludzkich marzeń, spędzę weekend zimowy pełen
niezapomnianych wrażeń
D ar Pomorza
zwiedzę i przemknę po pokładzie ORP Błyskawica, który historią burzliwą turystów niezmiennie zachwyca
Y eti nie spotkam
co prawda na statku ani na drewnianym molo, ale zjem pyszną rybę w porcie – z frytkami
lub solo
N areszcie
odetchnę od krakowskiego smogu i zanurzę zmysły w cudownym fal szumie,
I dąc boso po
złotej plaży zapomnę o szarej codzienności i skłębionym myśli tłumie
A gdy zmrok
zapadnie i słońce zmęczone za horyzontem się schowa, pospaceruję między urokliwymi uliczkami Orłowa.
Wyróżnienie – Przemysław N.
Zimowy weekend w Gdyni
Rankiem, choć mróz na palcach
Tańczę na piasku walca
Zabawa co się zowie
Na plaży gdzieś w Redłowie
A kiedy chłód mnie zdybie
Wnet pędzę na Oksywie
Gdzie się zatracam w historii
O klęskach dumam i glorii
Zaś kiedy ranek minie
Ląduję w Witominie
Czy coś tu ciekawego
Prócz gwaru śródmiejskiego?
Więc autem – sztuka nówka
Pomykam do Grabówka
Gdzie rzadko u nas widziane
Mkną trolejbusy w nieznane
Jadę do portu przejęty
Podziwiać piękne okręty
Zaliczyć do kolacji
Muzeum Emigracji
Mimo atrakcji wielu
Czas wracać do hotelu
Tak oto wygląda szałowy
Gdyński weekend zimowy!
Gdynia i jej możliwości w pigułce!